spoon

Ciasto zakalcowe na jogurcie

0

Category:




Z lekką desperacją, po wchłonięciu ciasta dyniowego przez ówczesnych domowników i z myślą, że zaraz przybędą kolejni domownicy, stwierdziłam, że trzeba coś wykombinować na szybko, sprawnie i słodko najlepiej. Niestety gdyby tak było, zrobiłabym babkę marmurkową i nie przejmowałabym się. Niestety, bo mój zmysł eksperymentatorski stwierdził, że się odezwie. Powstało więc ciasto zakalcowe, które nie posiada tego specyficznego posmaku przypadkowego zakalca, który co ciekawe pewne osoby lubią.



Co potrzebujemy:
Duży jogurt naturalny
2 szklanki mąki (+ jedna łyżka na później)
1 szklanka cukru
2 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 niepełna łyżka kakao
1 łyżeczka cynamonu


Co robimy:
Oddzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy na sztywną pianę i odstawiamy (nie, nie opadnie). Żółtka ucieramy z cukrem, dodajemy jogurt i przesianą mąkę. Miksujemy. Dodajemy proszek do pieczenia i cukier waniliowy. Ciasto mieszamy z pianą i dzielimy je na dwie części. Do jednej dodajemy kakao i cynamon, do drugiej 1 łyżkę mąki. Do przygotowanej foremki (ale nie keksowej, najlepiej okrągłej o średnicy 24 cm lub małej kwadratowej) wlewamy ciasto - najpierw białe, na nie brązowe.
Pieczemy w 180 stopniach ok. 50 min.


Ciasto idealne do kawy (ok, jako kawiara, uważam że wszystkie ciasta pasują do kawy), wciśnięcia się w fotel i odpłynięcia. No i Sinatra na dodatek (+córka jego)

Pikantna pomidorowa

0

Category: , ,

Mało powiedziane pikantna - ognista! I na pomidorach takich prawdziwych, no tylko trochę doprawianych, bo luby przyzwyczajony do koncentratu ;P Lekka, ognista o maślanym posmaku - mniam!
Tak w ogóle - zagoniono mnie do pracy. Czyli do uzupełnienia bloga :)


Co potrzebujemy:
6-10 pomidorów (w zależności ile chcemy zrobić)
Suszone pomidory (opcjonalnie, ale uwielbiane przez moją skromną osobę) 
1/4 kostki masła
Oregano
Bazylia
Ostra papryczka (przyprawa lub cała) 
Chili 
Sól
Pieprz


Co robimy:


Pomidorom nacinamy skórkę, układamy je obok siebie w jakimś płaskim naczyniu i zalewamy je wrzątkiem, najlepiej tak, aby woda zakryła je w całości. Zostawiamy je na jakiś czas, a potem obieramy ze skórek.


W garnku roztapiamy masło. Wrzucamy na nie pokrojone pomidory i nalewamy około pół do litra wody. Przykrywamy i czekamy aż pomidory staną się mięciutkie. Kiedy się to stanie miksujemy całość blenderem. (Jeżeli chcemy możemy dolać wody, potem aby zupa była odpowiednio gęsta, powinniśmy zagęścić ją mąką tuż przed samym końcem gotowania). Przyprawiamy z wyraźnym naciskiem na papryki i pieprz, nie dodawajcie za dużo bazylii i oregano, bo wyjdzie coś zbyt przypominające, jak to raczył określić luby, sos do pizzy. 
Tu też możecie, jeżeli już koniecznie musicie, dodać koncentrat pomidorowy. Ja dorzuciłam spore kawałki suszonych pomidorów. 
Zostawiamy na chwilę na małym ogniu i koniec. Smacznego! 


Oj jak ja lubię pikantne jedzenie :D


Do pomidorowej ognistej pasuje Latynos. Jako młoda osóbka oglądałam swego czasu 30 Ton i wpadł mi wtedy w ucho pewien głos. Nie no Ricky Martin też mi wpadł, ale sentymentem bardziej darzę pana o nazwisku jakże hiszpańskim  "Anthony".   Na imię mu Marc i złamał mi serce swym ostatnim wybrykiem... Ale cóż będę udawała, że nic się nie stało i dalej będę słuchać jego piosenek na melodię salsy. Ależ ze mnie wierna kobieta!