spoon

Kuchenka nowostara i książka nowostara czyli "Jedyne praktyczne przepisy"

Category:

Zacznę od tego, że mam nową kuchenkę - taką z bajerami. Znaczy owa kuchenka nowa nie jest, ale dla mnie jest. I z piekarnikiem właśnie się dogadujemy. Trochę topornie nam to idzie, ale się docieramy. przekonałam się jednak, że za dużo bajerów jedynie przeszkadza.
Na dobry początek kupiłam sobie książkę, którą chciałam w swoje ręce dostać już od dawna. Dużo o niej słyszałam i chciałam się przekonać, czy rzeczywiście przepisy w niej zawarte są takie świetne. Jak można się domyślić książka ta to Jedyne praktyczne przepisy Lucyny Ćwierczakiewiczowej, wydana przez Wydawnictwo Nowy Świat.
Wydawca, jak sam stwierdza, doprowadził przepisy Pani Lucyny do stanu używalności dla osób współczesnych. Czyli takich, które miały tyle pecha, że wychowywały się na miarach francuskich (nawet nie wiedziałam, że to są miary francuskie - człowiek uczy się całe życie). I tak mamy kwinty, kwarty, łuty i inne rzeczy. Nie, nie pozmieniał przepisów, ale na co drugiej stronie zamieścił przelicznik. Pomocne, nawet bardzo. Gdyby tylko o garncach nie zapomniał...
Garnce to stara miara, ale zmieniała się z czasem i jako było z innymi miarami - różniła się w zależności od miejsca. A że autorka żyła w określonym czasie to zdaje mi się, że należy przyjąć garniec nowopolski czyli:

1 garniec nowopolski to 4 litry
A to oczywiście dzieli się na kwarty i kwaterki

Co do reszty książki - podoba mi się, że zamieszczono słownik, a mojemu chłopakowi, że jest w niej przepis na miód pitny i kwas chlebowy.
Nie podobają mi się ilustracje, które są miksem starego z nowym i wyglądają śmiesznie. I są dla mnie okropne. Widać tu brak pomysłu.

Comments (0)

Prześlij komentarz