Mało powiedziane pikantna - ognista! I na pomidorach takich prawdziwych, no tylko trochę doprawianych, bo luby przyzwyczajony do koncentratu ;P Lekka, ognista o maślanym posmaku - mniam!
Tak w ogóle - zagoniono mnie do pracy. Czyli do uzupełnienia bloga :)
Co potrzebujemy:
6-10 pomidorów (w zależności ile chcemy zrobić)
Suszone pomidory (opcjonalnie, ale uwielbiane przez moją skromną osobę)
1/4 kostki masła
Oregano
Bazylia
Ostra papryczka (przyprawa lub cała)
Chili
Sól
Pieprz
Co robimy:
Pomidorom nacinamy skórkę, układamy je obok siebie w jakimś płaskim naczyniu i zalewamy je wrzątkiem, najlepiej tak, aby woda zakryła je w całości. Zostawiamy je na jakiś czas, a potem obieramy ze skórek.
W garnku roztapiamy masło. Wrzucamy na nie pokrojone pomidory i nalewamy około pół do litra wody. Przykrywamy i czekamy aż pomidory staną się mięciutkie. Kiedy się to stanie miksujemy całość blenderem. (Jeżeli chcemy możemy dolać wody, potem aby zupa była odpowiednio gęsta, powinniśmy zagęścić ją mąką tuż przed samym końcem gotowania). Przyprawiamy z wyraźnym naciskiem na papryki i pieprz, nie dodawajcie za dużo bazylii i oregano, bo wyjdzie coś zbyt przypominające, jak to raczył określić luby, sos do pizzy.
Tu też możecie, jeżeli już koniecznie musicie, dodać koncentrat pomidorowy. Ja dorzuciłam spore kawałki suszonych pomidorów.
Zostawiamy na chwilę na małym ogniu i koniec. Smacznego!
Oj jak ja lubię pikantne jedzenie :D
Do pomidorowej ognistej pasuje Latynos. Jako młoda osóbka oglądałam swego czasu 30 Ton i wpadł mi wtedy w ucho pewien głos. Nie no Ricky Martin też mi wpadł, ale sentymentem bardziej darzę pana o nazwisku jakże hiszpańskim "Anthony". Na imię mu Marc i złamał mi serce swym ostatnim wybrykiem... Ale cóż będę udawała, że nic się nie stało i dalej będę słuchać jego piosenek na melodię salsy. Ależ ze mnie wierna kobieta!
Comments (0)
Prześlij komentarz